Zapytaliśmy burmistrza Dariusza Zielińskiego, jakie wnioski wyciągnął kierowany przez niego urząd i podległy mu Zakład Gospodarki Komunalnej po skażeniu wody w miejskiej sieci wodociągowej bakteriami z grupy coli, które miało miejsce pod koniec października.

Przypomnijmy, że w próbkach wody, które Sanepid pobrał do badania w poniedziałek 23 października z ujęcia wody na basenie, wykryte zostały groźne dla zdrowia bakterie z grupy coli. Wyniki badania znane były w czwartek (26 października), ale jeszcze w piątek rano Zakład Gospodarki Komunalnej informował mieszkańców (a także portal Gorakalwaria.net), że woda jest zdatna do picia.

Dlaczego mieszkańców tak późno powiadomiono?

Burmistrz Dariusz Zieliński przekonuje, że o sprawie zanieczyszczenia wody dowiedział się dopiero w piątek około godziny 11.00. – Natychmiast, bo już na godzinę 11.30, zwołałem zespół do oceny tej sytuacji. Po posiedzeniu tego zespołu podjąłem decyzję o natychmiastowym zamknięciu ujęcia wody „Zakalwaria”, w którym wykryto skażenie. Rozpoczęliśmy też działania informacyjne – mówi Dariusz Zieliński.

Dlaczego Zakład Gospodarki Komunalnej nie poinformował mieszkańców o skażeniu wody w czwartek, skoro posiadał już taką informację i rozpoczął dezynfekcję sieci? Burmistrz przekonuje, że to przez zaniedbanie jednego z pracowników. - ZGK o wyniku badań próbek wody pobranych przez Sanepid dowiedział się drogą telefoniczną w czwartek 27 października. Z informacji tej wynikało, że w próbce wody pobranej na basenie wykryto bakterie z grupy coli. W czwartek dotarł też do ZGK e-mail z informacją o decyzji Sanepidu, ale został on przez pracownika ZGK odebrany dopiero w piątek – informuje Dariusz Zieliński.

Zdaniem burmistrza to „duże zaniedbanie”. – Jeśli rzeczywiście okaże się, ZGK informował w piątek rano mieszkańców, że woda jest zdatna do picia, to było to działanie niedopuszczalne. Sprawa ta będzie przedmiotem analizy rady nadzorczej spółki – zapewnia burmistrz.


Jakie wnioski na przyszłość wyciągnięto?

Burmistrz przyznaje, że sytuacja z końca października pokazała, że obowiązujące w takich wypadkach w ZGK procedury „okazały się niewystarczające”. - Wyciągnęliśmy wnioski z tej sprawy, chcemy wprowadzić nowe procedury, które zapewnią bezpieczeństwo mieszkańcom – przekonuje burmistrz Dariusz Zieliński.

Jakie to wnioski? Przede wszystkim woda z miejskiej sieci – oprócz standardowej kontroli Sanepidu - ma być systematycznie badana przez akredytowane laboratorium w Otwocka. Trwają też prace nad ustaleniem przyczyny ostatniego skażenia wody, gdyż – jak zapewniają władze gminy – w ostatnim czasie stacja uzdatniania wody „Zakalwaria” nie uległa żadnej awarii.

Czy w związku z ostatnią sytuacją osoby odpowiedzialne za zaniedbania poniosą konsekwencje? Burmistrz zapewnia, że tak. - Najpierw jednak chcemy zdiagnozować problem, ocenić tę sytuację, i dopiero na spokojnie wyciągnąć wnioski, również personalne. Wydarzenia związane ze skażeniem wody w sieci miejskiej będą też przedmiotem oceny rady nadzorczej Zakładu Gospodarki Komunalnej – informuje Dariusz Zieliński.

Burmistrz zapewnia jednocześnie, że ostanie badania potwierdziły, że woda ze stacji „Zakalwaria” – podobnie jak w całej miejskiej sieci – jest wolna od groźnych bakterii i zdatna do picia.

Mateusz Baj